środa, 17 czerwca 2015

Rozdział 8 Och Jack...

Stali tak jakieś dziesięć minut ale wcale im to nie przeszkadzało. Mogliby tak trwać jeszcze całą wieczność. To niesamowite uczucie wypełniało Jacka w całości. Z Elsą było dokładnie to samo.
-Ykhym- zaczął Jack niepewnie. Był taki odkąd Elsa tu przybyła. To ona spowodowała że nie mógł się skoncentrować na swojej pracy (myślę tu oczywiście o obowiązkach strażnika).
Sprawiała że jego świat skupił się wyłącznie na niej. Wiele myśli przemknęło mu teraz przez głowę. Nie mógł przestać myśleć o jej pięknym uśmiechu...
"Stop! Jack opanuj się..." -pomyślał.
Gdyby jej wcześniej nie znał, nie wiedziałby jaka jest wyjątkowa. Jej oczy powodowały, że szybciej zabiło mu serce...
- J-jack wszystko w porządku? -Zaniepokoiła się. Nigdy nie widziała go w takim stanie pomimo że znali się od dzieciństwa. Tak... bardzo długo się nie widzieli i to doprowadziło Elsę do szaleństwa. Zresztą... jego też.
- Jasne... tak... -odparł uśmiechając się delikatnie i lekko przymykając oczy.
- No nie jestem pewna.
Nadal jego wygląd nie był zadowalający. Nie spał. Nie jadł. Uczucie nie dawało mu spokoju. Już od dawna taki był. Zmienił się ale jego wnętrze nie. Tak przynajmniej sądził choć nie był do końca pewny. Być może się mylił i to dzięki niej stał się lepszy.
- Naprawdę wszystko jest okej.-przetarł oczy ze zmęczenia.
- Może pójdziesz spać? -spytała troskliwie. Wiedziała że musi odpocząć żeby się zregenerować. Ale on był uparty... to do niego zdecydowanie podobne. To Jack-ten sam co trzysta lat temu.
- Dobra chodź. -mówiąc to chwycił ją w pasie uśmiechając się.
- O nie mój drogi. W takim stanie to ty na pewno nie polecisz. Możesz nie zapanować nad ...
- Spokojnie. Wszy-wszystko będzie dobrze. -Już zamykał powoli oczy i padł na ziemię.

- Jack... jack... jack... jack...- mówiła żeby się ocknął. To nie działało więc postanowiła że zabierze go do bazy. Tylko... jak? Myślała długo.
- Hmm... już wiem!
Wokół mnóstwo miejsca.
Wyciągnęła rękę. Zaczęła tworzyć coś swoją mocą. Udało się. Przed nimi pojawiła się wielki lodowa tafla.
- To powinno nas zawieźć. -powiedziała sama do siebie ale też poniekąd do niego. Nie mogła go tu tak zostawić. Przeniosła ich na taflę choć to było ciężkie. Nie pracowała tak nigdy. Nigdy... wszystko robili poddani a ona mogła to jedynie kontrolować. Nie chciała wracać do tych wspomnień ale same jej się nasuwały. Otrząsnęła się i wzlecieli w górę.
Droga była długa. Cały czas patrzyła z uczuciem w oczach na Jacka. Kiedy spał był jeszcze bardziej uroczy.
"O ile to w ogóle możliwe" pomyślała.
W końcu udało się dotrzeć do celu.
Było już bardzo późno. Niebo było w kolorze granatowym.
North pomógł jej zanieść Jacka do pokoju. Ona udała się w stronę swojego który jej wcześniej pokazał. Byla zmeczona jak nigdy dotąd. Nie starzała się. Zauważyła to dawno temu. Położyła się na wielkim łóżku. Zasnęła.


Jack spał jeszcze długo. Obudził się. Świt był taki piękny. Zupełnie jak ona...
Wstał. Otworzył okno wpuszczając przyjemne zimno. Zdecydowanie lubił chłód i był tego świadomy od ponad trzystu lat.
Poszedł do łazienki myśląc w jaki sposób znalazł się tak nagle na łóżku w swoim pokoju. Umył się, poprawił włosy. Wyszedł. Ubrał się.
Popatrzył w lustro. Zauważył że nie wyglądał już tak źle. Albo ona tak na niego działała albo... sen. Choć strażnicy śpią aby się zregenerować to i tak potrzebował snów... aby ją zobaczyć. Często mu się udawało ją pocałować ale nie widział jej reakcji. Budził się ze smutkiem. To teraz nie ważne. Kierował się na śniadanie.


Elsa wstała skoro świt. Przygotowała się do wyjścia długo. Postanowiła że będzie wyglądać dla NIEGO codziennie inaczej tak... wyjątkowo. Z tego powodu wzięła prysznic (i no wiecie to co dziewczyny zawsze robią w łazience jakkolwiek by to nie zabrzmiało xd) ubrała się i uczesała w luźny kok. Miała na sobie niebieską sukienkę. Nie była to ta co na początku. O nie. Ta miała piękne wykończenia w kolorze srebrnym na dole i troszkę większy dekolt. Umalowała sie delikatnie. Wyszła na śniadanie.

Staram się pisać bardziej sensowne rozdziały. Mam nadzieję że ktoś to czyta... jeśli tak to proszę was o promowanie mojego bloga. Piszcie komentarze i czekajcie z niecierpliwością na kolejne rozdziały :)

1 komentarz:

  1. Ja nie robię tych rzeczy w łazience co dziewczyny xD [wiem o co chodzi, moja psychika nie jest jeszcze aż tak zjebana xD]

    OdpowiedzUsuń